sobota, 29 marca 2008

KOZA

_____________________________________________________

Po wyjeździe z Polski, 4 miesiące spędziliśmy na wsi w Bośni, w Duboćanjim koło Kljuća. Córcia miała wtedy 2,5 roczku. Ze zwierząt widziała dotąd jedynie swoje koty, cudze psy oraz kury i kaczki na wsi; potem zobaczyła kolejno: króliki, krowy, konia i wreszcie kozę!...
Koza najpierw siedziała za płotem, ale kiedy kilka razy dałam jej garść jabłek, zrobiła się przyjaciółką i zaczęła chadzać z nami na spacery. Nawet jak szliśmy na plażę nad Saną, kozucha dziarsko maszerowała za nami i obgryzała listki i trawki kiedy plażowaliśmy.
Natomiast pierwsze spotkanie z kozą, nie wypadło najlepiej, bo nie dała się prowadzać za ogon jak kocur Muminek. Wolała chadzać sama. Jak jej dzieci przeszkadzały, odchodziła...

Co to takiego?

Kochana kozunia!

Nie chce się ze mna bawić!

Poszła sobie!...

No jak mogła tak sobie pójść!...
____________________________________________________

piątek, 7 marca 2008

W sydnejskich parkach...

______________________________________________________________

Jestem na fotograficznych publicznych stronach polskich i międzynarodowych, ale wolę swoje Blogowisko... Szybciej działa, kliknij na zdjęcie i zaraz pojawi się na cały ekran.

Z 10 lat temu, na spacerze w parku w okolicach Botany, znalazłam taką przepiękną kałużę ukrytą w cieniu. Zrobiłam ją z cudzego aparatu. Właściciel na mój upór wzruszył ramionami, ocenił światło i powiedział: "Nic z tego nie będzie". I nie było, bo na papierowej odbitce prawie nic nie widać. Ale co można zrobić obecnie na photoshopie! - oto dowód, kałuża wyszła w całej bajkowej okazałości!!!

I trochę inne ujęcie...

Tego samego dnia, słońce przebijające się przez gałęzie parkowych drzew

I ten sam park (bliżej oceanu) o zachodzie...

Też ten park, słoneczna mgła..

Ten sam park - znalazłam w nim taki korytarz eukaliptusów

Popołudniowe słońce wraz z gałęźmi namalowało obraz...

Trawa była jak dywan...

W tym stawie prawdopodobnie miałam utonąć... Albo raczej zostać utopiona...

A to już poza Sydney - jeden z National Park, rzeka w ogóle nie wyszła na zdjęciu, bo już było po zmierzchu, ale co może photoshop!...

Nawet woda zalśniła...

No i proszę, jaki obraz z ciemnej fotografii...

Jeszcze jeden przyklad "czarów" komputerowych...

Suche drzewko w Centennial Park

Suche gałęzie mogą być piękne...

W ogóle gałęzie są piękne...

_____________________________________________________________