piątek, 7 marca 2008

W sydnejskich parkach...

______________________________________________________________

Jestem na fotograficznych publicznych stronach polskich i międzynarodowych, ale wolę swoje Blogowisko... Szybciej działa, kliknij na zdjęcie i zaraz pojawi się na cały ekran.

Z 10 lat temu, na spacerze w parku w okolicach Botany, znalazłam taką przepiękną kałużę ukrytą w cieniu. Zrobiłam ją z cudzego aparatu. Właściciel na mój upór wzruszył ramionami, ocenił światło i powiedział: "Nic z tego nie będzie". I nie było, bo na papierowej odbitce prawie nic nie widać. Ale co można zrobić obecnie na photoshopie! - oto dowód, kałuża wyszła w całej bajkowej okazałości!!!

I trochę inne ujęcie...

Tego samego dnia, słońce przebijające się przez gałęzie parkowych drzew

I ten sam park (bliżej oceanu) o zachodzie...

Też ten park, słoneczna mgła..

Ten sam park - znalazłam w nim taki korytarz eukaliptusów

Popołudniowe słońce wraz z gałęźmi namalowało obraz...

Trawa była jak dywan...

W tym stawie prawdopodobnie miałam utonąć... Albo raczej zostać utopiona...

A to już poza Sydney - jeden z National Park, rzeka w ogóle nie wyszła na zdjęciu, bo już było po zmierzchu, ale co może photoshop!...

Nawet woda zalśniła...

No i proszę, jaki obraz z ciemnej fotografii...

Jeszcze jeden przyklad "czarów" komputerowych...

Suche drzewko w Centennial Park

Suche gałęzie mogą być piękne...

W ogóle gałęzie są piękne...

_____________________________________________________________